PŁACZE :(
Komentarze: 0
Wczoraj było tak fajnie. O 20.00 przyszła do mnie Ola, pojechałysmy do Centrum, spotkałysmy sie z Grzesiem i pojechalismy do niego na imprezke. Wrociłam do domu o 8.00 i odrazu poszłam spac. Niestety nie trwało to długo bo o 11.00 weszła do mojego pokoju stara i zaczeła krzyczec, ze mam wstawac, noc była od spania itd. Wiec nie miałam wyjscia, podniosłam sie , poszłam umyc i cały dzien przesiedziałam przed terewizorem bo nie miała ochoty nigdzie wychodzic i nie mogłam usiasc przy komputerze. W ogole dzisiaj jestem chyba ostatni raz bo powiedziała ze wprowadzi hasło, a co najgorsze nawet na mojego własnego brata nie moge liczyc ze stanie po mojej stronie:( Słabo jest? Najbardziej by sie cieszyli jakbym sie wyprowadziła i nie przejeliby sie ze nie mam gdzie mieszkac. Tak własnie kocha mnie moja matka zreszta jaki wszyscy:((((((((( Mam ochote sie zabic tyle ze cos mnie od srodka powstrzymuje i brak mi silnej woli, moze jak ktos to przeczyta to pomysli o mnie "pierdolnieta" ale zbyt wiele lat to juz trwa i nie mam ochoty czekac az bedzie lepiej chyba nie wytrzymam tego psychicznie.
siedze teraz i płacze, nie widze nawet czy robie błedy, nie potrafie zebrac mysli by ta notka miała jakis sens. Zaraz trzeba sie kłasc spac bo jutro od rana prawko i szukanie pracy:(((( moze sie niedługo odezwe
Dodaj komentarz